Hipo te ty zując.

Zakrętów była masa, ale usprawiedliwiam się tym, ze nie błądzi tylko ten, kto nic nie robi.
Ostatni weekend, pod znakiem Granatowego Szlaku się odbył. Masa nowych myśli, wypowiedzianych zdań, przekazanych treści. Uwielbiam takie formy! I ludzi - legendy, które mówią Ci w twarz "zobacz, jak harcerstwo pomogło mi w życiu". Poza tym bardzo bardzo przyspieszony kurs samodzielności harcerskiej - już nie my, tylko ja i nie nasze tylko moje. Nie powiem, żeby pod tym względem było łatwo, ale.. Zresztą nie jest wciąż.
Z kolei weekend kolejny, tak jak i najbliższe dni bardzo mocno krzyczą do mnie "Gra Lubelska". Dopiero teraz oceniam to czego się podjęłam i co zrobiłam jako autentycznie ogrom... Ale to właśnie ten ogrom daje mi proporcjonalną do siebie satysfakcję. Dostanę "Medal dla wymarzonego zastępcy", a moja Komendantka powinna w takim razie dostać przynajmniej 22.
Czeka na mnie też wyzwanie dosyć spore... Materiał o GL do Biuletynu. 4 strony, 2 wywiady i relacja z tras. Jak ja dawno tego nie robiłam... Zabawa słowem z czasów młodziutkiej tropicielki wydaje się tak odległym tematem. Ale zobaczymy, tak to kiedyś lubiłam więc może się uda;)
Kwestią last but not least jest drużyna. Wiele mam teraz planów, żeby w niej się zacząć realizować. Na dobry początek na warsztat biorę majowy wyjazd z Lorienkami. Może plany sprzed roku na Bieszczady z RD się ziszczą? Tyle że to inne Bieski będą już, bo z inną RD. Ale i tak mi się chce jechać.
PS. Hej Paulina :D

4 komentarze:

KBR pisze...

No, nareszcie wróciłaś:)
Cieszę się bardzo, że powrót naznaczony jest nowym entuzjazmem i wiarą. Poradzisz sobie, czegokolwiek nie wybierzesz. A gdybyś potrzebowała pomocy - jestem:)

KBR pisze...

P.S. Wow! Nareszcie mogę komentować! Teraz Cię zamęczę! ;D

niewypowiedziane. pisze...

hej Kasik:) cięszę się, że nowa energia w Tobie, jeszcze silniejsza, niż ta którą masz zawsze:)
i wiesz co bardzo bardzo licze na to, że jeszcze kiedyś uda nam się razem coś wykombinować:D

KBR pisze...

Kelebrindal ruszyła. Dzięki raz jeszcze:)